Strona ta opowiada o tworzeniu cywilizacji zdolnej do lotów kosmicznych – następnym etapie w rozwoju ludzkiego społeczeństwa. Zgodnie z naszą aktualną wiedzą archeologiczną około 50 tysięcy lat temu cała populacja Homo sapiens zamieszkiwała wyłącznie mały obszar otaczający Wielki Rów Afrykański we wschodniej Afryce. Warunki klimatyczne były tam sprzyjające, zwierzyna stosunkowo obfita, a ludzie, którzy nie stworzyli jeszcze wtedy techniki, radzili sobie bez większego trudu z wyzwaniami otaczającej przyrody. W rezultacie mieszkańcom Wielkiego Rowu Afrykańskiego wystarczał prymitywny zestaw narzędzi, zawierający niewiele więcej niż siekierki z kamienia łupanego, takie same jak te, które od miliona lat służyły ich przodkom określanym mianem Homo erectus. Jednakże z niewyjaśnionych dotąd przyczyn kilka grup Homo sapiens zdecydowało się opuścić ten „raj” i powędrowało na północ, kolonizując Europę oraz Azję, a w końcu przeprawiło się przez przesmyk lądowy, prowadzący do obu Ameryk.
Poszli na północ, w mroźne szpony epoki lodowcowej, gdzie musieli stawić czoło olbrzymim drapieżnikom oraz krępym neandertalczykom, którzy od dawna byli przystosowani do surowego klimatu. Powędrowali na północ, w świat ciągłych wyzwań, gdzie owoce, warzywa oraz zwierzyna nie były dostępne przez cały rok i gdzie dobre narzędzia, ubrania oraz broń były absolutnie niezbędne. Porzucając Afrykę, wkroczyli w świat, w którym dawało się przeżyć tylko dzięki rozwojowi techniki. Tak oto, wśród ognia i lodu, narodził się Homo technologicus, człowiek-wynalazca. Ludzkość zaś przekształciła się ze wschodnioafrykańskiej ciekawostki przyrodniczej w gatunek dominujący na Ziemi.
W pewnym sensie biblijna Księga Rodzaju opowiada tę właśnie historię, tyle że na odwrót: to nie skosztowanie jabłka z drzewa wiadomości dobrego i złego zmusiło człowieka do opuszczenia Raju, lecz raczej odejście z Raju zmusiło człowieka do poszukiwania zakazanego owocu.
W czasach Sputnika rosyjski wizjoner Mikołaj S. Kardaszew opracował trzystopniową skalę, określającą stopień rozwoju cywilizacji. Przyjmując klasyfikację Kardaszewa w nieco zmodyfikowanej formie, definiuję cywilizację typu I jako taką, która osiągnęła pełną kontrolę nad zasobami własnej planety. Cywilizacja typu II zapanowała nad własnym systemem planetarnym. Natomiast cywilizacja typu III potrafi w pełni korzystać z potencjału swojej galaktyki. Afrykański exodus był pierwszym krokiem ludzkości ku stworzeniu dojrzałej cywilizacji typu I – celu, do którego właśnie się zbliżamy.
Obecnie największym wyzwaniem dla ludzkości jest przejście na poziom cywilizacji typu II: stworzenie cywilizacji zdolnej do lotów kosmicznych wiąże się ze zmianą równie głęboką, równie obiecującą, jak ta, która zaszła w życiu Homo sapiens od momentu opuszczenia Wielkiego Rowu Afrykańskiego do powstania współczesnego społeczeństwa globalnego.
Przestrzeń kosmiczna jawi nam się dziś tak samo nieprzyjazna i niewarta uwagi, jak zlodowaciałe pustkowia północy musiały wydawać się przeciętnemu mieszkańcowi Afryki Wschodniej 50 tysięcy lat temu. Przestrzeń kosmiczna jest jednak, podobnie jak krainy północy, pograniczem, którego obietnice i wyzwania umożliwią, a nawet wymuszą, kolejną pozytywną transformację cywilizacji ludzkiej.