Kategorie
Kosmologia

Kolonizacja Marsa

Aby zarabiać pieniądze na opłacenie importowanych towarów, kolonia marsjańska będzie prowadziła eksport zarówno myśli technicznej, jak i surowców. Podobnie jak niedostatek siły roboczej w dziewiętnastowiecznej Ameryce spowodował powstanie całej gamy jankeskich wynalazków, skrajny brak siły roboczej w połączeniu z kulturą techniczną zmusi kolonistów na Marsie do wynalezienia nowatorskich metod wytwarzania energii. Na Czerwonej Planecie powstaną również nowoczesne automaty i roboty oraz rozwinie się biotechnologia i tym podobne dziedziny. Wynalazki te, sprzedawane na Ziemi, będą mogły zasilić budżet Marsa. Przy tym zrewolucjonizują i podniosą standard życia Ziemian, podobnie jak w XIX wieku wynalazki Ameryki wpłynęły na zmianę oblicza Europy i reszty świata.

Oprócz wynalazków Mars będzie mógł eksportować na Ziemię minerały. Podobnie jak Ziemia, Czerwona Planeta ma bardzo bogatą historię geologiczną, podczas której zdążyły się uformować różnorodne złoża minerałów. W przeciwieństwie jednak do naszej planety Mars nie doświadczył tak intensywnej eksploatacji. Na jego powierzchni mogą istnieć bogate, nietknięte złoża złota, srebra, uranu, platyny, palladu i innych metali szlachetnych. Już dziś, nawet na tak wczesnym etapie badań, wiadomo o występowaniu na powierzchni Czerwonej Planety niezwykle ważnego surowca, który w przyszłości mógłby się stać bardzo atrakcyjnym towarem eksportowym – deuteru. Ten ciężki izotop wodoru, który obecnie wycenia się na 10 tysięcy dolarów za kilogram, występuje na Marsie w pięciokrotnie większych ilościach niż na Ziemi. Mimo że w niewielkim stopniu, deuter już dziś znajduje swoje zastosowanie w przemyśle, gdyż jest on podstawowym paliwem reaktorów termojądrowych. Przypuszczalnie w przyszłości, kiedy tego rodzaju reaktory staną się głównym źródłem energii na Ziemi, popyt na ten surowiec gwałtownie wzrośnie. Innym źródłem korzyści może się stać sprzedaż nieruchomości – zarówno zagospodarowanych, jak i niezagospodarowanych – przybywającym kolonistom, firmom zajmującym się planowaniem przestrzennym i spekulantom.

Postawmy sprawę jasno: nie sugeruję, by zakładać bazy na Marsie w celu wydobycia złota czy deuteru. Nie staram się też nikogo przekonać o rentowności takiego przedsięwzięcia. Byłoby ono tak samo niedorzeczne, jak omawiane w rozdziale czwartym hotele na orbicie i satelitarne elektrownie słoneczne. Mówię tylko, że istnieją na Marsie złoża minerałów potrzebne, by założyć samowystarczalne kolonie ludzkie, i że kiedy pojawią się tam pierwsi ludzie, będą dysponowali wystarczającymi środkami, by uzyskać dochody finansujące dalszy rozwój. Omawiany deuter to produkt uboczny przetwarzania wodoru – niezbędnego do podtrzymywania funkcji życiowych i do wyrobu materiałów w marsjańskich osadach. Chociaż celem wyprawy na Marsa nie jest założenie kolonii wynalazców, osadnicy będą obeznani z najnowszymi technologiami, a życie na pograniczu zmusi ich i zmobilizuje do dokonywania wynalazków. Dlatego osada marsjańska będzie swoistą fabryką wynalazków. Nowi Marsjanie będą szukali nowych rozwiązań, żeby zaspokoić własne potrzeby; pomysłowość zrodzona na łonie nowo powstałej kultury wytworzy patenty, które po sprzedaniu na Ziemi przyniosą marsjańskim osadnikom pieniądze. Na dzień dzisiejszy działalność na Marsie nie jest w stanie zapewnić zysków materialnych. Kiedyś jednak będą tam mieszkali ludzie, potrafiący zmienić ten stan.

Marsjańscy koloniści będą mogli używać rakietowych transporterów napędzanych lokalnie wytwarzanym paliwem, by wynosić ładunki z powierzchni planety na księżyc Marsa – Fobosa. Tam elektromagnetyczna katapulta wystrzeli eksportowane towary na Ziemię. Ładunki o większych rozmiarach lub bardziej złożone będą wysyłane z powierzchni Fobosa przy użyciu tanich zautomatyzowanych statków kosmicznych, napędzanych żaglami słonecznymi. Ponadto na Marsie będzie można zbudować „kosmiczny hak” lub windę orbitalną, składające się z kabla, którego środek ciężkości znajdzie się na takiej wysokości, by obracał się synchronicznie z obrotem planety. Względem osoby obserwującej takie kable z powierzchni Marsa będą one nieruchome – właśnie dlatego tak dobrze nadadzą się do dostarczania ładunków na orbitę. Pierwotnie koncepcja wind orbitalnych odnosiła się do Ziemi. Niestety, z powodu ograniczonej wytrzymałości materiałów konstrukcyjnych i stosunkowo dużej siły ciążenia na naszej planecie realizacja tego pomysłu okazała się niemożliwa. Na Marsie jednak grawitacja wynosi jedynie 3/8 siły przyciągania ziemskiego i takie windy mogą się tam sprawdzić (podobnie jak na Księżycu). Stosowanie wind orbitalnych przyczyniłoby się do obniżenia kosztów transportu produktów z Marsa oraz ułatwiłoby dostęp do zasobów znajdujących się w całym Układzie Słonecznym.