Kategorie
Kosmologia

Panspermia

 

Panspermia

Równanie Drake’a nie bierze też pod uwagę możliwości, że zarówno życie, jak i inteligencja mogą rozprzestrzeniać się w przestrzeni kosmicznej. Na początku XX wieku szwedzki fizykochemik Svante Arrhenius zaproponował teorię, w myśl której życie na Ziemi mogło rozwinąć się z zarodników bakterii „przywianych” z kosmosu przez ciśnienie promieniowania. Teoria ta, znana pod nazwą panspermii, została później udoskonalona przez brytyjskiego astronoma Freda Hoyle’a. Popularność straciła niedługo potem, gdy notowania Hoyle’a poszły w dół po obaleniu jego kosmologicznej teorii stanu stacjonarnego przez zwolenników Wielkiego Wybuchu. Niedawne odkrycia poszlak wskazujących na ślady życia w prastarych marsjańskich meteorytach spowodowały jednak wzrost zainteresowania tą teorią.

I słusznie – znalezienie żywych bakterii (ziemskiego pochodzenia) na kamerach statku Surueyor na Księżycu dowiodło w sposób ostateczny, że bakterie są w stanie przeżyć warunki próżniowe oraz – jeśli tylko znajdzie się ziarnko piasku lub lodu wielkości kilku mikrometrów, zapewniające ochronę – mogą również przetrzymać kosmiczne promieniowanie ultrafioletowe. Bakterie potrafią być niezwykle odporne na promieniowanie – potrzeba aż 10 milionów radów, by kompletnie wysterylizować kulturę bakterii Micrococcus radiodurans. Dla porównania, 1000 radów wystarczy, by zabić człowieka. Zarodniki bakterii wydobywano już z bursztynu i złóż soli z okresu permu, po czym przywracano je do życia po okresie 90, a nawet 230 milionów lat uśpienia (!!!). Innymi słowy, bakterie, które pojawiły się na Ziemi, gdy tylko warunki środowiskowe to umożliwiły, mają cechy pozwalające przeżyć podróże kosmiczne. Pomyślcie o tym przez chwilę. Życie często zachowuje niepotrzebne już przystosowania, lecz nigdy ich nie wytwarza, jeżeli nie są do czegoś niezbędne. Jeżeli bakterie powstały tylko i wyłącznie w sadzawkach i oceanach pierwotnej Ziemi, dlaczego są zbudowane tak, by mogły przetrwać pobyt w próżni, ekstremalne temperatury i bardzo długie okresy uśpienia, niezbędne przy podróżach kosmicznych?

Gdyby archeologowie odkryli, że pierwsi mieszkańcy jakiejś wyspy nosili stroje marynarzy, czyż nie stwierdziliby, że przybyli oni z morza?

W jaki sposób bakterie wykształciły przystosowania do lotów kosmicznych? Są tylko dwie możliwości – dobór naturalny lub świadomy projekt.

Weźmy najpierw pod uwagę konserwatywne wytłumaczenie, czyli dobór naturalny, któremu podlegały mikroorganizmy na Ziemi. Załóżmy, że na pierwotnej Ziemi rozwinęło się wiele rodzajów mikrobów, a niektóre z nich, przez przypadek, posiadały cechy pozwalające przeżyć pobyt w przestrzeni kosmicznej. Wczesna Ziemia była bardzo często bombardowana przez planetoidy, z czego jedno niezwykle potężne uderzenie spowodowało powstanie Księżyca. Kolizje były tak gwałtowne, że wiele z nich kompletnie wysterylizowało planetę, lecz w ich wyniku kawałki materii, a wraz z nimi mikroorganizmy, zostały wyrzucone w kosmos. Gruz przez wiele tysięcy lub nawet milionów lat orbitował w Układzie Słonecznym, aż wreszcie jego część trafiła z powrotem na naszą planetę. Mikroorganizmy, które przeżyłyby taką podróż, a następnie zasiedliły od nowa Ziemię, musiałyby mieć przystosowania, umożliwiające przebywanie bez szkód dla siebie w przestrzeni kosmicznej. Ich potomkowie odziedziczyliby te zdolności.

Jeżeli jednak mogło się tak zdarzyć na Ziemi, mogło się też zdarzyć na innych planetach. W kosmosie zaś są prawdopodobnie miliardy planet, na których doszło do takiej lub podobnej sytuacji.