Problemy komputerowe należy rozwiązywać po kolei.
Kiedy zetkniesz się z jakimś problemem, pomyśl logicznie o jego możliwych przyczynach i zastanów się, co mógłbyś zrobić w celu jego rozwiązania. Następnie wypróbuj kolejno wszystkie możliwości, zatrzymując się, aby oszacować ewentualne zmiany w zachowaniu systemu. Jeśli jeden pomysł nie przyniósł spodziewanych efektów (tzn. nie naprawił problemu), przywróć stan początkowy, cofając wszystkie wprowadzone modyfikacje, a następnie wypróbuj kolejny wariant, itd.
W ten sposób unikniesz tworzenia nowych problemów w trakcie rozwiązywania problemu głównego. Zwykle, gdy próbujesz robić kilka rzeczy jednocześnie, efekt końcowy jest gorszy od początkowego. Jeśli zaczniesz wprowadzać jedną modyfikację po drugiej, prawdopodobnie nie będziesz w stanie zapamiętać ani wszystkich wykonanych czynności, ani ich kolejności, ani wprowadzonych przez nie zmian, będących przyczyną kolejnych problemów.
Teraz podam przykład, który w zgłoszeniach pojawia się co najmniej kilkanaście razy tygodniowo: Właśnie próbowałeś zainstalować najnowsze oprogramowanie biurowe o nowych, wyjątkowych możliwościach (jeśli wierzyć reklamom tych produktów, to ich wszystkie możliwości są nowe i wyjątkowe). Jednak w trakcie procesu instalacji pojawił się problem, więc przerwałeś ją i po prostu skasowałeś pliki skopiowane dotychczas z płyty CD. Potem, przez pozostałą część sesji, zajmowałeś się przeglądaniem stron internetowych – nic nie ściągałeś, nie wprowadzałeś też żadnych zmian w systemie. Przez kolejnych kilka dni w ogóle nie uruchamiałeś komputera, ale kiedy w końcu go włączyłeś, okazało się, że system Windows nie chce załadować się prawidłowo. Niby wszystko działa jak należy, ale pod koniec zawiesza się i ekran pozostaje czarny. Resetowanie nic nie pomaga. Jak ci się wydaje, co mogło się stać?
Jeśli odpowiedziałeś „winna jest przerwana instalacja”, możesz dać sobie 10 punktów technicznych, ponieważ jest to najbardziej prawdopodobne założenie i to właśnie nim powinieneś zainteresować się w pierwszym rzędzie.
W opisanej sytuacji najpierw przeprowadziłeś złą instalację, a potem pogorszyłeś sprawę kasując ręcznie pliki – teraz powinieneś spróbować zainstalować program jeszcze raz. Jeśli to będzie konieczne, możesz go później właściwie odinstalować (używając opcji Dodaj/Usuń programy w Panelu sterowania), ale zakończenie procesu instalacji jest dla ciebie szansą na wyjście z obecnej sytuacji. Zapoznaj się z dokumentacją oprogramowania – być może znajdziesz jakieś wskazówki pomocne w rozwiązaniu problemu.
Być może pomyślałeś sobie: „Zaraz, program nie chciał zainstalować się za pierwszym razem, a ona każe mi wracać i instalować go jeszcze raz?” Tak, ale w tym szaleństwie jest metoda. Czasami zepsuta instalacja może być naprawiona tylko poprzez ponowne zainstalowanie i prawidłowe odinstalowanie aplikacji. Pamiętasz co pisałam, kiedy wyjaśniałam, że integracja obejmuje wszystkie elementy twojego komputera? Kiedy rozpoczniesz proces instalacji, nie możesz przerwać go w połowie drogi, bez wprowadzenia zmian w samym systemie. I to właśnie może być przyczyną twojego problemu.
UWAGA
Pełne odinstalowanie aplikacji (za pomocą opcji Dodaj/Usuń programy w Panelu sterowania) nie jest lekarstwem na wszystkie problemy: pliki i zmiany wprowadzone przez program mogą utrzymać się także po jego usunięciu. W twoim rejestrze systemowym mogą pozostać niektóre wpisy. Ale pamiętaj, że możesz znacząco ograniczyć swoje problemy, przeprowadzając proces pełnej deinstalacji – większość programów współpracuje z deinstalatorem Windows.
KU PRZESTRODZE: WSZYSTKO NA RAZ
Mój długotrwały współpracownik jest człowiekiem bardzo entuzjastycznie nastawionym wobec komputerów – niestety bez wzajemności. W efekcie często odbieram od niego telefony z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemów, które sam sobie stwarza.
Niedawno miał kłopoty ze swoim dostawcą usług internetowych (ISP) i zdecydował się na instalację jednego z darmowych produktów America Online (AOL). Instalacja zdawała się przebiegać poprawnie i już po chwili mógł skonfigurować swoje konto. Jednak w trakcie sesji coś zablokowało mu dostęp do systemu, a kiedy zrestartował komputer i ponownie załadował Windows, okazało się, że nie może wejść do internetu. Kiedy próbował skorzystać z innego konta internetowego w Dial-Up Networking (Network Connections w Windows XP), otrzymał komunikat o błędzie. Co ciekawe, oprogramowanie AOL także zgłosiło problem, ale był on zupełnie odmienny. Przy różnych okazjach pojawiały się komunikaty o kłopotach z protokołami sieciowymi, modemem lub używanym przez niego gniazdem COM.
Przez kolejną godzinę facet próbował instalować różne modemy (nawet te, których w rzeczywistości nie posiadał), kasował gniazda, usuwał różne usługi z Menedżera urządzeń, a w końcu przeinstalował Windows. Kiedy wreszcie zadzwonił do mnie z prośbą o pomoc, okazało się, że początkowy problem „nie mogę wejść do intemetu” przerodził się w znacznie poważniejszy „w ogóle nie mogę wejść do Windows”. Niestety, zdążył wprowadzić tak wiele zmian, że nie potrafił zapamiętać żadnych szczegółów. Na koniec zapytał się -mnie: „Co zrobiłem źle?”
„Wiesz”, odpowiedziałam, „próbowałeś wprowadzić zbyt wiele zmian nie czekając na ich efekty i trudno mi nawet powiedzieć, co takiego zrobiłeś”.
W końcu poradziliśmy sobie z jego problemem, ale nie mogliśmy już powrócić do problemu pierwotnego, ponieważ od tego czasu zasiał kompletne spustoszenie w systemie. Podejrzewam, że oryginalny problem mógł zostać rozwiązany w niecałe 30 minut. Tymczasem przywrócenie systemu do normalnego stanu, po jego próbie naprawiania metodą „wszystko na raz”, zajęło mi ponad trzy godziny.