Znaczenie marsjańskiego pogranicza
Przechwalamy się ostatnio ukształtowaniem globalnej gospodarki, choć nie myślimy o konsekwencjach tego faktu, o fatalnej sytuacji, w jakiej się przez to znaleźliśmy. Dużo lepiej byłoby dowiedzieć się, że z powodu jakiegoś wybryku Układu Słonecznego na orbicie wokół Ziemi pojawił się nagle nowy świat; najlepiej gdyby planeta znalazła się tuż koło Ziemi, tak by można zbudować most między planetami, po którym mogliby przejść ludzie, zasiedlić nowe, wolne kontynenty i odkryć nieznane morza. Czy emigranci ci odegraliby powtórnie nieszczęsne dzieje, których doświadczyli na Ziemi, czy też potrafiliby zapobiec przyszłym krzywdom i ustanowić nowe prawa? […] W każdym razie istnienie nowej, dostępnej dla ludzkości planety przedłużyłoby żywot, jeśli nie zbawiło, dynamicznie rozwijającej się cywilizacji, pozwalając człowiekowi znów poczuć smak wolności. […] Nie sposób opisać, jak bardzo ludziom będzie brakowało pogranicza. Przez cztery wieki słyszeli wezwanie nieznanego, rozpoznawali możliwości pogranicza i tam budowali swoje życie i bogactwa. A teraz nieznane już nie wzywa…
WALTER PRESCOTT WEBB, The Great Frontier, 1951
Zachodnia cywilizacja humanistyczna, jaką dziś znamy i cenimy, zrodziła się z ekspansji, rozwijała się dzięki ekspansji i może istnieć jedynie w stanie dynamicznej ekspansji. Wprawdzie w świecie mogą przetrwać pewne społeczeństwa, które zrezygnowały ze zdobywania nowych obszarów, ale nie będą nigdy w stanie pielęgnować ideałów wolności, kreatywności, indywidualizmu czy rozwoju, ponieważ nie przykładają wagi do tych aspektów ludzkości, które odróżniają nas od zwierząt. Społeczeństwa te nie będą również przykładały wagi do praw człowieka czy do życia ludzkiego. Wizja tak posępnej przyszłość może się wydawać przesadzona, dopóki nie weźmiemy pod uwagę faktu, że dzieje ludzkości wypełniają cywilizacje, które były zmuszane do egzystowania w statycznym, niezmiennym układzie społecznym, co niosło bardzo negatywne skutki. Wolne społeczeństwa stanowią wyjątek w historii ludzkości – istniały tylko podczas czterech wieków zachodniej ekspansji terytorialnej. Rozdział rozwoju terytorialnego został już dawno zamknięty. Pogranicze otwarte przez Kolumba nie istnieje. Jeśli nie chcemy, by przyszli historycy postrzegali erę zachodniej cywilizacji humanistycznej jako przejściowego złotego wieku -krótkiej błyskotliwej chwili w niekończącej się kronice ludzkiej marności – musimy stworzyć nowe pogranicze.
Ludzkość potrzebuje Marsa. Otwarcie marsjańskiego pogranicza pozwoli przetrwać kulturalnej różnorodności, która zanika na Ziemi za sprawą szybko rozwijającego się społeczeństwa globalnego. Potrzeby, jakie stworzy życie na Marsie, będą silnym bodźcem do rozwijania techniki. Spowoduje to pojawienie się całej gamy wynalazków – niszcząc każdą tendencję do technicznej stagnacji, która niewątpliwie będzie bardzo silna na zjednoczonej planecie matce. Stały niedobór siły roboczej na Marsie zadziała analogicznie jak w dziewiętnastowiecznej Ameryce: doprowadzi nie tylko do przemian technicznych, lecz również społecznych, wpływając na zwiększenie płac i rozwój sektora kształcenia publicznego, ustanawiając nowe, wyższe standardy w każdej dziedzinie ludzkiej działalności. Tak oto powstanie nowa, ulepszona postać cywilizacji humanistycznej. Budując nowe miasta, tworząc nowe prawa i obyczaje oraz ostatecznie zmieniając oblicze własnej planety, marsjańscy osadnicy będą czuli i starali się udowodnić, że istoty ludzkie nie tylko zamieszkują, lecz także kreują swój świat. Budowa Nowego Świata będzie najwyższą formą afirmacji humanistycznych haseł ludzkiej godności i wartości.
Mars czeka na nas. Podejmując wyzwanie, jakie nam rzuca, ludzkość przygotuje się do skoku, któiy ostatecznie przemieni ją z gatunku typu I w gatunek typu II.